sobota, 28 września 2013

56,8 kg / 169 cm



Wieczorem będę sama. Sama w pustym, wielkim, żółtym domu. I przyniosę kartonowe pudła i walizki ze strychu i tak po prostu włożę tam wszystko co mogę nazwać naprawdę swoim. 20 lat kolekcjonowania gratów które już drugi raz muszą się ze mną przeprowadzić do miejsca które jest dla mnie takie nieprzyjazne. 
Znów załamię ręce na widok meblościanki na wysoki połysk, znów opowie mi historię "jak to rządził Gierek". I co z tego, że przewiozę tam wszystko co moje jak i tak nie będzie tam ani krztyny mnie. Jestem taka przeźroczysta. Nie zostawiam nigdzie moich śladów, ludzie mnie nie zauważają, przepływam pomiędzy...i zawadzam brzuchem. Moim 78 cm olbrzymem, którego tak staram się zgubić. Uciekam a on ciągle tu jest. Zawsze tam gdzie ja... 

dziś sobie nie radzę. jestem najbardziej beznadziejną z beznadziejnych. i chyba się poddam. mam ochotę zamówić pizze i się poddać, tak tylko na dziś. "Zajeść" moje smutki.



4 komentarze:

  1. Jakoś dasz radę. Mentalnie jestem z tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeejj, co to za chandra Cię dopadła :( Kochana, nie poddawaj się! Pakuj się i bądź sobą w nowym mieszkaniu, zrób tam po swojemu :) Żebyś czuła się jak w domu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty dziewczyno chyba brzucha nie widziałaś :P Moim zdaniem masz idealną wagę, a ten swój brzuch to sama sobie wyolbrzymiasz. I to niepotrzebnie, bo to Cię przytłacza i zamiast zająć się życiem, martwisz się o ten Bogu ducha winny brzuch :) Nie marudź już, bądź konsekwentna, nie jedz słodyczy, regularnie ćwicz i to na pewno przyniesie efekty. Głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dasz radę, weź się w garść dziewucho! :D kup sobie pachnące świeczki, zawieś śliczny obrazek, poczuj się jak w domu i tak żeby Tobie było dobrze! :*

    OdpowiedzUsuń