Wigilia na szczęście spokojna. Nikt nie wariował, nie było rozpaczy jak zwykle więc na plus. Prezenty nawet dopisały, nie mam zamiaru narzekać. Jutro kolejny dzień za stołem czyli +X kg do mnie dołączy. Wypocę to w styczniu. Czas na 3-miesięczny karnet na siłkę! Jeju! Ale się cieszę!
A wam jak minął ten podobno wyjątkowy wieczór? Prezenty trafione?
Ahh, i najważniejsze: chciałabym wam życzyć wszystkiego co najlepsze! Zdrowia przede wszystkim bo jednak ono jest najważniejsze, a pozatym szczęścia, samozadowolenia, sukcesów na wszystkich polach, więcej uśmiechu i wszystkiego czego o czym marzycie- aby się spełniło.
WESOŁYCH ŚWIĄT