Śnił mi się dzisiaj mój własny ślub. Były obrączki i wesele też chyba było tylko jedyne wrażenie które mi towarzyszyło to to, że źle robię. Przecież jestem jeszcze taka młoda, że to wszystko jest takie spontaniczne a ja chciałam wielkiego wesela z pompą! I, że to zła decyzja, przecież tylko raz mogłam wyjść za K. Ale ślub z K. nie był dobry, to była zła decyzja.
Obudziłam się o 6:15 jest 7:51. Jestem nie wyspana i zmęczona. Kolejny dzień bez sensu. Znów nic nie zrobię. Ostatnio tak bardzo nic nie robię, że nie chce mi się nawet iść do łazienki i zmyć twarz. Bez sensu. Chce coś zrobić, coś porządnego ze sobą. Chciałabym wrócić do biegania i jeżeli będę spać w domu to się zmotywuję jutro rano. Dziś już nie dam rady zwłaszcza, że zjadłam 3/4 czekolady krówowej(369,75 kcal). Ale w zamian poćwiczę. I wybielę dziś zęby. I posprzątam w pokoju. I poskładam ubrania i pójdę na rower z K. Ruszę do cholery ten wielki tyłek!
I muszę się wreszcie zmotywować i kupić hula hop! Zbieram się z tym pomysłem już z pół roku ale z okazji tego, że nie śpię już 2 godziny pobuszowałam po internecie i już wiem, że muszę.
weheartit
a tu kilka zdjęć z mojej ostatniej górskiej wyprawy
Palenica Białczańska-Wodogrzmoty-Piątka-Szpiglas-Moko
Kuźnice-Czarny Staw Gąsienicowy
Cudowne widoki *.*
OdpowiedzUsuńJa też ćwiczyłam z siostrą, ale tylko przez tydzień, bo później naciągnęłam łydkę. Motywacja wyparowała i pogodziłam się z dużą pupą. Jednak tobie życzę jak najlepszych osiągnięć :)
Zdjęcia są genialne. Uwielbiam góry! Marzy mi się domek gdzieś tam gdzie byłoby blisko do gór. Marzenie nie do spełnienia, no ale warto je mieć ;)
OdpowiedzUsuń6.51 jest nieludzką porą. Ja nie wstaję teraz przed 8.30.
Dziękuję:)
UsuńOjjj mi też się marzy. Mam jużnawet wypatrzoną działkę i projekt domku szkoda tylko, że na Podhalu są troszkę inne zasady dot. budowania się:) Ale przecież ja już miałam swój plan życia: spotkać przystojnego górala, wielkie góralskie wesele i żyli długo i szczęśliwie u podnóża najpiękniejszych gór...i wtedy pojawił się K:) i pan raczej pójdzie w zapomnienie:)
Ja wstaje tak ok. 10-11, dziś to była usterka:)
Świetne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńOj, każdy się odchudza... Dziewczyny, po co?! :D
Zdjęcia gór mnie niesamowicie fascynują z tego względu, iż sama nie jestem w stanie się na żadną wydrapać i jedyne, co mi pozostaje to oglądanie zdjęć.
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńMnie hula hop zawsze pokonuje. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, uwielbiam góry tylko nie chce mi się nigdy po nich chodzić.. albo brak motywacji, albo chęci. A co do ćwiczeń, ja od paru miesięcy robię codziennie brzuszki i widzę efekty - do tego potrzebna była mi motywacja, którą dostałam od chłopaka. Planuję również kupno nowego roweru, może na hula hop też się skuszę?
OdpowiedzUsuń8 miesięcy? No ludzie złoci... Nie wytrzymałabym tyle bez pstrykania za cholerę. Jak to zmienił się z czarnego, na biały?
OdpowiedzUsuńHah to nie wiem, co bym musiała mieć z tą nogą nie tak, żebym dostała tak wysokie odszkodowanie ^^ A do lekarza jadę w poniedziałek :)
:O. Jakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTeż muszę się wziąć w garść, bo ja to ostatnio nic nie robię. Dosłownie nic.
http://wiemzeale.blogspot.com/
Piękne zdjęcia! Uwielbiam góry :)
OdpowiedzUsuńCo do hula hop, to stoi sobie u mnie za szafą i jak mi się nudzi to czasem sobie kręcę. Ale nie w ramach jakiegoś treningu, tylko raczej zabawy, bo to całkiem fajne :)
W ogóle, to masz tyle wzrostu, co ja. Uważam, że wagę też masz idealną (bo wzrost jest idealny bez dwóch zdań :)). Ja od liceum waham się między 50 a 55, a wolałabym trochę przytyć. I wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste.
Pozdrawiam :)
Twoje zdjęcia chwyciły mnie za serce. Piękno Gór w najczystszej postaci.
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najszybszego odnalezienia odpowiedniej motywacji:)
Piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńJa jestem mega leniem, bo mi się też nic nie chce robić ...
A codo hula hopu, ja nie miałabym gdzie nim kręcić :D
też mi się kiedyś śnił mój ślub:)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia:) zazdroszcze wyjazdu:)
pozdrawiam;)