piątek, 23 sierpnia 2013

57,6 kg /169 cm



Jest średnio. Bo jest i dobrze i źle. Czyli jest średnio. Nawet nie wiem od czego powinnam zacząć. Może od plusów. Więc, mam mieszkanie w Lublinie. Szału nie ma, staniki nie latają ale w tej cenie i w tej lokalizacji jest super. Zwłaszcza, że jest tam wszystko czego nam potrzeba a to chyba najważniejsze.  Ważne jest też, że będę mieć piwnicę w której będę mogła chować rower. A to, że meble na wysoki połysk, że ściany ohydnie żółte...wszystko można znieść. No i wszystkim blisko do znajomych... A. ma swoją koleżankę z kierunku, K. ma naszego wspólnego kolegę, a ja mam...siebie. Czy to, że jestem zbyt nieśmiała żeby się zakolegować z kimś jest złe? Dobrze, mam koleżanki z kierunku, lubię je ale chyba nie na takiej zasadzie żeby się spotykać, robić coś...no nie wiem, coś nie gra i tyle. Ciężko powiedzieć jak to dokładnie jest.

Czuję się zmęczona życiem. Nie mogę się nawet podnieść o 10 -już nie mówię o wyłączaniu we śnie budzika na bieganie - aby poćwiczyć. Nawet poskakać na skakance. Nie mam na nic siły. Spróbuję wieczorem się przebiec i jeżeli starczy siły przejechać się na rolkach. Zero motywacji, tylko tysiące kalorii. Robi mi się słabo patrząc w lustro.

No i płakałam sporo wczoraj i dziś trochę. Dziadek leży w szpitalu.



CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM KTÓRYM PODOBAŁY SIĘ MOJE ZDJĘCIA
POD OSTATNIM POSTEM.
to niesamowicie wiele dla mnie znaczy.
Przynajmniej jest prawdopodobieństwo, że chodzenie po górach  i ich uwiecznianie mi wychodzi.
A za zwyczaj nie wychodzi mi nic.


Dziękuję 

11 komentarzy:

  1. A ja chyba będę mieszkać w domu w tym roku. Przeglądam oferty wynajmu i szczerze mówiąc ceny zaczynają mnie przerażać. W tamtym roku płaciłam za pokój 500 i luksusów nie miałam i wydawało mi się to drogo, a teraz za jakiś kąt na zadupiu chcą 550. Masakra! Już wolę codziennie jeździć niż tyle bulić i znowu trafić na beznadziejnych współlokatorów i właścicieli.
    Co do motywacji, to mnie ostatnio jej totalnie brakuje. Miałam sporo planów na wakacje a mi się po prostu nie chce nic robić. Nawet wstawać z łóżka mi się nie chce. Budzę się rano tylko po to, żeby potem iść spać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami sił brak na życie, ale zaraz akumulator się załaduje... Przyjdą i siły i werwa...
    A znajomi, lepiej czasami pobyć z samą sobą niż z byle kim...
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ważne, że mieszkanko jest :D Ja też jakoś tak nie utrzymuję kontaktu ostatnio z koleżankami. Bo i po co? :P Dobrze jest, jak jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może po prostu nie spotykasz tych ludzi, którzy odpowiadali by Ci na tyle, żeby pospędzać z nimi więcej czasu? Też tak długo miałam w sumie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na siłę przecież nie musisz się z nimi widywać, ale też nie można się tak totalnie zamykać na ludzi. Czasem trzeba do nich wyjść :) Co nie znaczy, że trzeba z nimi mieszkać. Ja przez rok mieszkałam z koleżankami ze studiów i miałam ich już powyżej uszu :) Nie mogę zbyt długo przebywać w jednym i tym samym towarzystwie, bo wydaje mi się, że ten ktoś będzie o mnie zbyt dużo wiedział ;) Taka paranoja ;)
    Tobie życzę dużo motywacji, a Twojemu Dziadkowi powrotu do zdrowia! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A no chyba że tak. To niech żałują, że siedzą w domach, a Ty na pewno jeszcze spotkasz kogoś fajnego. W końcu Lublin to duże miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam podobnie ze znajomymi, że niby znajomi, koleżanki, koledzy - lubię ich, ale nie na tyle żebym miała ochotę gdzieś z nimi wychodzić heh. Nie wiem z czego to się bierze, bo ja wcale nie jestem nieśmiała osobą ;)
    I życzę powrotu do zdrowia dla dziadka, mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy, trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem w temacie, ale mam nadzieje, że Dziadek szybko wróci i do zdrowia, i do domu. A są takie dni, że nic się nie chce. Grunt jednak, by zmusić się do ruchu.. Potem czy to bieganie, czy inne ćwiczenia dadzą nam dużo satysfakcji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze, że masz swoje gniazdko, czego ja Ci zazdroszczę. Sama chętnie bym się wyprowadziła od rodziców... Ale na to chyba mam jeszcze trochę czasu.
    Mam nadzieję, że Twojemu dziadkowi się polepszy i będzie ok :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie płacz wszystko będzie dobrze, zobaczysz :)
    Główka do góry , otrzyj łzy i uśmiechnij się a świat odwzajemni uśmiech! :)
    3maj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Meble na wysoki połysk... skąd ja to znam, ostatnio także wynajęłam mieszkanie, gdzie takowa meblościanka się znajduje i nie mam prawa jej wywalić, brr, okropność!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń