No i wróciłam wczoraj na stare śmieci. Nawet sobie nie wyobrażacie tego jak bardzo się z tego powodu cieszę!!! Bardzo, bardzo! Mam tu wszystko czego potrzebuję, łącznie z taaaaaaakim dużym Sponge Bob'em.
O właśnie takim!
Przepraszam za jakość ale taki już los fotografa z kamerą internetową. Nie wzięłam aparatu z Lublina ponieważ i tak miałam już wystarczająco dużo ciężkich gratów aby jeszcze tą wielką "krowę" upchać.
Tak czy siak, jestem w domu. Staram się nie podjadać ale mama co chwila częstuje mnie jakimiś smakołykami. Skusiłam się na 2 pierniczki...2 pierniczki...2 pierniczki...2 pierniczki...2 pierniczki...teraz tylko te cholerne pierniczki będę miała przed oczami podczas ćwiczeń. Ale plusem powrotu do domu jest też to, że mam tu wagę która dziś rano powiedziała: "I. kochanie! Ważysz już 57 kg, jeszcze tylko 5!!!". I być może tylko mnie to jakoś rusza, ale wiecie co? Maksymalnie w moim życiu ważyłam 67, czyli to już 10 kg mniej!!! Cieszę się strasznie i staram się nie myśleć, że te 10 kg spadało przez 2 lata...wiem, że to długo ale nie zawsze byłam konsekwentna, zdarzało się że planowałam odchudzanie ale nie wytrwałam w nim nawet 3 godzin. Dlatego to jest sukces!
A jeżeli już jesteśmy przy sukcesach. Mam za sobą już 2 egzaminy i jedno zaliczenie, i wszystko udało mi się zaliczyć!
Ekologia-4
Samorząd terytorialny-4,5
Prawo-3,5
Wiem, że to nie są cudowne oceny, ale jak na efekty nauki jednego popołudnia(ekologia,samorząd) i jednokrotnego przeczytania notatek(prawo) to naprawdę cudowny wynik. Jak dalej będzie mi tak szło, kończę sesję 14 czerwca. Nie śniło mi się nawet, że to wszystko tak szybko będzie leciało i , że jednak będę miała długie wakacje.
weheartit
Dziękuję za komentarz u mnie :)
OdpowiedzUsuńLublin ... lubię to miejsce,lubię w nie wracać ...Tylko teraz moim miejscem jest Kraków...
Ja się nie odchudzam,po prostu nie jem,ewentualnie mało nieregularnie,palę jak smok i od kilku lat nie przytyłam ani kg. Ciągnie się za tym pasmo chorób,oczywiście nie leczonych,problem z kupnem ciuchów i to,że w wieku 22 lat wyglądam jak stara malutka 13 latka. Odchudzaj się ale z głową ;) ŻyczĘ Ci sukcesu i uzyskania efektu jaki sobie wymarzyłaś. Będę wpadać częściej,dodaję do linek :)
Mela Koteluk- na początku strasznie mnie irytowała, bez powodu w sumie, ale od paru dni powoli się do niej przekonuję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ocen, są świetne, chociaż Ty uważasz inaczej. 14 czerwca będziesz po sesji, zazdroszczę. Ja będę dopiero w połowie, jak dobrze pójdzie.
Świetne oceny! Nie ma co narzekać! :) Powodzenia w odchudzaniu, domyślam się jak to może być, bo ja chciałam zmienić tylko mój sposób odżywiania na lepszy, ale jakoś mi nie wyszło :D
OdpowiedzUsuńTo są bardzo dobre oceny! Gratuluję :) Ekologia to była moja zmora na trzecim semestrze, chociaż chyba bardziej profesor niż przedmiot, bo przedmiot całkiem przyjemny (czego nie można powiedzieć profesorze od niego).
OdpowiedzUsuńGratuluję też sukcesu w odchudzaniu (i podziwiam konsekwencję!) :)
Pozdrawiam :)
A i bardzo lubię Melę K. :)
gratuluję ocen! :D dla mnie najwiekszym marzeniem są same 3 :D czyżbyś była na zerówkach?;>
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
jako student twierdzę, że trzy to jest wymarzona ocena i wystarczająca do pełni szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie te oceny są jak najbardziej ok ;-) i dobrze, że jesteś szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńoceny wcale nie są złe! :) też nigdy nie trzymałam się diet. w sumie to kończyły mi się, gdy tylko zobaczyłam coś słodkiego xD chociaż nie powiem, mogłabym trochę zrzucić w biodrach... ;)
OdpowiedzUsuńja też tak mam, że potem czuję się z siebie dumna, ale dzisiaj sobie jednak pospałam ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś, że Fervex wycofali z produkcji, ale chyba tylko tę wersję z cukrem. Ale ten lek to jakoś nigdy mi nie podchodził... Teraz biorę paracetamol, bo choligrip nie skutkuje ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia w diecie...
OdpowiedzUsuńJa po 3 miesiącach niejedzenia słodyczy poległem
:*
OdpowiedzUsuńTy kończysz sesję, gdy ja będę dokładnie w jej połowie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)