sobota, 14 kwietnia 2012

Rutyna

Zwykłam czasem mówić, że jestem taka "z dupy". Cały dzień nic nie robię, z nikim się nie widzę a i tak czuję się jak piąte koło u wozu. Jeju, nawet po wodę do picia mi się nie chce iść bo przecież to jest wysiłek-wstać, otworzyć jedne drzwi, drugie drzwi i wejść po 3 schodkach. Zupełnie beznadziejnie. Był u mnie K. było tak raczej dziwnie. Mam napady zazdrości choć wiem, że on nie widzi świata poza mną. Ale trudno się dziwić kiedy związałam się z chłopakiem który przez przeszło rok próbował stać się kimś więcej dla mojej najlepszej przyjaciółki. Ba, ona mu otwarcie mówiła, że nic z tego nie będzie a on i tak nie przestawał. Po prostu czuję niepokój bo spotykamy się często razem (ja+K. i A.+A(para)) i po chwili zastanowienia to przecież jest tak, że on jej nawet przez cały rok tak naprawdę W OGÓLE nie znał a i tak próbował a jak ją teraz bliżej poznaje to może mu się wydawać, że ona jest naprawdę wspaniała, ja odejdę na ostatni plan i tak się skończy moja bajka. Straszna histeryczka i panikara się ze mnie ostatnio zrobiła ale mi naprawdę tak straszliwie zależy. Tak, tak ufam im obojgu ale mi też ktoś kiedyś zaufał a ja zrobiłam co zrobiłam. Noo "z dupy" to wszystko.

Odliczam dni do końca roku szkolnego. Samych dni nauki mi zostało 8, i niesamowicie się cieszę z tego powodu, nie mogę się doczekać. Mam dość tych ludzi który ze wszystkiego robią cyrk. Dziękuję, wolę poszukać czegoś dla mnie. Idą studia  a ja tak naprawdę, choć to głupie wcale nie wiem co chcę i gdzie studiować. Zawsze celem było prawo, okazało się, że na własne życzenie zrezygnowałam z tego marzenia I TEGO SOBIE NIGDY NIE WYBACZĘ! Tymczasem mniej więcej wiem, że chcę studiować na UMCS-ie w Lublinie albo na AGH w Krakowie. Na Lublin napalamy się trochę z K. bo wcale nie jest jakoś tak straaaaaaaasznie daleko od nas, a zarazem właściwie nikt ze znajomych się tam nie wybiera więc bylibyśmy sami, nowy start. Kraków rozważam tylko z dwóch powodów:
1)Bliskość gór
2)A. i O. się tam wybierają.
Ten drugi czynnik można by przecież przedstawić jako wadę no bo boję się, że K. i A. mogli by serio coś...STOP koniec tych głupot!
A tak zupełnie serio to naprawdę nie lubię Krakowa. Jestem fanką Warszawy, zawsze byłam, tam się czuję jak w domu...Kraków jest dla mnie...taki dość prowincjonalny. Jeżeli ranię kogoś uczucia to przepraszam. Nie chodzi mi o ludzi, mieszkańców tylko o to, że niezbyt dobrze czuję się w Krakowie. Stolica Małopolski wywarła na mnie wrażenie gdy byłam 5-letnią I., i gdy Krk kojarzył mi się wyłącznie z Kościołem Mariackim. Ale i tak zdecydowany plus za to, że widać moje Taterki. Zobaczymy co przyszłość przyniesie, bo być może pokocham to miasto szczerym serduszkiem. 

trochę niewyraźnego K. 

Jeszcze w marcu, wiało strasznie.
Pamiętasz?
Bo ja pamiętam każdy szczegół tego wieczoru.
I to 10 metrów w dół. 
Jak przepaść, a to przecież tylko skocznia pływacka.



9 komentarzy:

  1. Dziękuje za odwiedziny.
    Też nie lubię Krakowa. Stolicy nie znam chodź chciałabym poznać.
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam podobną sytację, tylko to ja byłam tą złą. najpierw nasz (mój i przyjaciółki) wspólny kolega zaczął się do mnie przystawiać, i mimo że o dpoczątku mu mówiłam, że nic z tego nie będzie, to on miał nadzieję. potem, po roku czasu wyleczył się i zaczął się interesować przyjaciółka. tyle że ona, ze strachu chyba i z zazdrości, nastawiła całą naszą ówczesną paczkę przeciwko mnie i zerwała kontakt... już wiem, że nie była warta żadnej przyjaźni.
    nie myśl nawet o tym, że mogłoby ich coś łaczyć. on zawsze bedzie miał do niej inny stosunek niz do reszty dziewczyn, to wiadome, ale to nie znaczy że mają się zejść. szczególnie, ze jak człowiek się raz odkocha to już drugi raz się nie zakocha w tej osobie. tak to działa. oboję mają partnerów i jestem pewna, ze ani im w głowie zmienianie tego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, czasem każdy jest "z dupy". Najgorsze jest to uczucie, że nie pasujesz do grupy, w której się znajdujesz. Okropieństwo!

    Jak trafiłaś na mój blog, huh? :)

    Pozdrawiam,
    Up z thinkabit.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy muffinki też są świetne, a od czegoś trzeba zacząć! :)

    Cieszę się, że wypatrzyłaś z tłumów mój blog, huh!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, należy wyjść poza granice bloog.pl i ogarnąć np taki blogspot. :) Komentowanie itp. Ciekawie to wygląda, może bym się przeniosła? Ale nie, nieee. Tam też mi dobrze.

    Skąd ja to lenistwo znam. Coś mamy dosłownie dwa kroki od nas, ale nie sięgniemy po to, bo nie jest na wyciągnięcie ręki i wql za daleko o te 20 cm :) ehh, taka ludzka natura. Należy się z nią pogodzić.

    Hmm.. a ja tam Kraków lubię. I mieszkam stosunkowo blisko niego. Być może lubie go, bo nie byłam w Wawie. No nie wiem, nie wiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie z kolei nie jara Warszawa właściwie, jakaś taka zbyt przereklamowana.. ale nie o tym , nie martw się! nigdy na zapas , skoro K. kocha Ciebie, a Ty jego , to cóż może wam przeszkodzić? przecież A. ma kogoś tam więc spokojnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. to czy nasze życie jes rutyną, zależy w dużej mierze od nas samych. ale każdy ma takie dni gdy dopada niemoc. znam to doskonale.
    napady zazdrosći? hm..nie znoszę i staram się ich nie mieć, ale starac to jedno, działać drugie, tym bardziej, jesli mamy pewnego rodzaju powód...
    a ja jestme fanką Wrocławia, ot co:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no to ciekawa historia z tym chłopakiem... hm... boisz sie rozczarowania, rozumiem to, ale z drugiej strony moze nie ma sie czego bac. na chwile obecną jest dobrze, wiec proponuje sie tym cieszyc:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę zaufania do K. bo skoro już minęło sporo czasu od tamtego zdarzenia to nie ma co się zamartwiać. ;* Wydaje mi się, że studia z Lublinie byłyby lepszym rozwiązaniem chociażby z tego 2-go powodu. A w góry możesz się zawsze wybrać. :) Nie obrażasz tutaj niczyich uczuć mówiąc, że w Krk się źle czujesz. Ja mam lubię to miasto. W końcu stamtąd mój K. pochodzi *_*

    Masz trochę czasu do namysłu co do studiów, ale życzę rozsądnego wyboru ;*

    aguusiaax3: moc-slowa.bloog.pl

    zapraszam ponownie ;*

    OdpowiedzUsuń